piątek, 23 sierpnia 2019

Oddaj mi samotność

                     Wyk Michał Bajor


Nie, nie to nie będzie wiersz
Żal, żal  słów rzuconych byle gdzie
Z nut, pauz już nie popłynie pieśń
Niepełny rym, przykry fałsz.
Banalny temat, skradziony.
Nie, nie, nie to nie będzie krzyk
Ledwie ruch warg, skarg nie usłyszy nikt,
Urwany ton jak tchórz
Przez kraty smutku wycieka
Nie, nie ma gdzie już
Już gdzie uciekać, uciekać, uciekać, 
uciekać, uciekać
Nie ma gdzie już.

Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, wolę ją
Od chłodnego bez końca we dwoje
W byle jakim sam na sam
Nic się nie przydarzy nam
Zwariujemy z nudy oboje.
Skreśl mnie w myślach, wypal mnie
Jeszcze czas, proszę nie
Proszę nie myśl już, 
Nie myśl już o mnie.
W dożywociu czterech ścian
Traci sens każdy plan.

Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, chcę być z nią
Chcę na moment 
Po prostu zapomnieć
Myślom moim przywróć wstyd
Słowom cel, sens i rytm.
Oddaj wiarę na zawsze straconą
Nim nienawiść zacznie kłuć
zwróć mi mą czystość, zwróć
Gdzieś w pośpiechu po drodze zgubioną
Daj odpocząć kilka chwil
Maskę zdjąć pozwól mi
Może pod nią płaczę.

Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, wolę ją,
Od absurdu codziennych tłumaczeń
Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, chcę być z nią
Nie możemy przecież inaczej.
Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, wolę ją
Od chłodnego, głupiego we dwoje
W pajęczynie pustych dni
Zabłądzimy ja i ty
Zwariujemy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz