Między ciszą czarną,
A tym słowem, które padło
Kiedy zamykałeś drzwi.
Między snem o Tobie
A tym niedomknięciem powiek
W których wciąż Twój cień się tli.
Między tym, co będzie
A Twym głosem brzmiącym wszędzie
Jakby nie mógł sobie nadal nigdzie miejsca znaleźć
Całe rzeczy sedno
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd mnie nie było wcale.
Między stania końcem
A tym poplamionym słońcem,
Co nad nami wciąż nie może sobie miejsca zagrzać
Między snem, a Tobą,
Wciąż wybrzmiewa każde słowo ciężkie,
Że go nawet wiatr nie może nigdzie zabrać.
Między tym, co gaśnie,
A tym, co jest wciąż niejasne
Łudzę się, że może wszystko to się tylko śniło
Całe rzeczy sedno,
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd wcale mnie nie było
Między tym, co będzie
A twym głosem brzmiącym wszędzie
Jakby nie mógł sobie nadal nigdzie miejsca znaleźć
Całe rzeczy sedno,
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd mnie nie było wcale
Między tym, co gaśnie
A tym, co jest wciąż niejasne
Łudzę się, że może wszystko to się tylko śniło
Całe rzeczy sedno,
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd wcale mnie nie było
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz