Czuję jak serce rozpala mi gniew,
Gdy strach się przebiera za siłę.
Mrożą mi krew, bezradność i lęk,
Zatrzymać zdrady nie umiem...
Bo jeśli świat ma za nic moje słowa,
Jak miałabym ja przekrzyczeć słowami świat?
Nie mogę milczeć
Nie mogę i już nie będę,
Co ma być to niech się stanie.
Jedno wiem -
Nie powinnam milczeć.
Słowo okrutne i zimne jak nóż,
Co stoi na straży pogardy.
Prawa pisane na zwojach ze skór,
Niech przejdą już do historii!
Gdy świat ma za nic moje słowa,
Jak mogłabym ja móc przekonać do nich świat?!
Nie będę milczeć!
Nie mogę i nie będę!
Niech mnie usłyszą wreszcie:
To mój głos -
Ja nie będę milczeć!
Koniec!
Niech się stanie!
O nic Was nie proszę,
Bo wolność w sercu noszę!
Nie chcę już i nie będę milczeć!
Siejesz wiatr to burzę zbierz!
Nie rzucaj kłamstwa prosto w twarz!
Połamałeś moje skrzydła, lecz
Nie złamiesz mnie - to ja,
Dziś przed Tobą stoję - Patrz!!
Nie chcę milczeć,
Nie będę się kłaniać
Prawom i zwyczajom,
Których moc rodzi się z pogardy,
Koniec.
Nie będę
Nie będę się dłużej prosić,
O to co mi się należy!
To mój głos -
Ja nie będę milczeć!
Ja już nigdy nie będę milczeć!
Koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz