sobota, 28 września 2019

Nie zapomnij

                     Wyk. Edyta Górniak


Spójrz, jak - zmienił się nasz cały świat
Z dnia na dzień, ot tak - znika po nas ślad
Nie wzruszony czas!
Zabrał wszystko nam!
Gdzie jesteś Ty, gdzie ja - 
Pomóż mi odnaleźć sens
Kiedyś tylko My, był jeden tylko cel
Mogliśmy bez końca biec!
Zatracając się!
Więc dzisiaj proszę Cię!
Nie zapomnij nas, nie przestawaj trwać,
Nie zapomnij słów, by odnaleźć mnie znów.
Zapamiętaj mnie, nie przestawaj biec,
By nie zastał nas, zapomnienia czas.
Zapomnienia czas...
Spójrz, jak - nierealnie pięknych dni
Z dnia na dzień, wciąż mniej - 
Płynę już bez sił
Idę wciąż pod wiatr!
A serce budzi strach!
Gdzie jesteś Ty, gdzie My - 
Gdzie nie przerwana więź?
Czy odnajdę świat, 
Czy świat odnajdzie mnie?
Będę czekać, wiem
Może czas zawróci bieg
Dlatego proszę Cię!
Nie zapomnij nas, nie przestawaj trwać,
Nie zapomnij słów, 
By odnaleźć mnie znów.
Zapamiętaj mnie, nie przestawaj biec,
By nie zastał nas, zapomnienia czas.
Nie zapomnij nas, nie zapomnij trwać,
Nie żałujmy snu, choć już nie ma nas tu.
Nie zapomnij mnie, nie przestawaj biec,
Zapamiętaj nas, zanim zgaśnie świat.
Nie zapomnij nas, nie przestawaj trwać,
Nie żałujmy snu, choć już nie ma nas tu.
Nie zapomnij mnie, nie przestawaj biec,
Zapamiętaj nas, zanim zgaśnie świat.
Nie zapomnij Nas...
Zanim zgaśnie świat...
Ten świat... Ten świat...
Zanim zgaśnie - ten  świat...
Ten świat... Ten świat...
Zanim zgaśnie - Nasz świat!

Dobre i złe chwile

            Wyk. Mateusz Ziółko & De vils


Nie pytaj Boże
Co Ci przynoszę
Odpowiedź krótka
Chodź wielki dar
Całe swe życie
Dobre, złe chwile
Bo tylko tyle
Dla Ciebie mam
Szedłem tą drogą
Długą i krętą
Nie zawsze patrząc
Przed siebie tam
Zawsze gdy gwiazdy
Zobaczyć chciałem
To o kamienie
Się potykałem
Ale Ty zawsze
Dłoń mi podajesz
Pomogłeś strzepnąć
Z mych kolan kurz
Byłeś gdy dalej
Iść nie umiałem
Gdy się zgubiłem
Wśród życia burz
Ty mi pomogłeś
Wreszcie zrozumieć
Że jestem częścią
Wielkiego lądu
Z radością idę
Bo wiem że znajdę
Swoje światełko
W końcu tunelu
Ale Ty zawsze
Dłoń mi podajesz
Pomogłeś strzepnąć
Z mych kolan kurz
Byłeś gdy dalej
Iść nie umiałem
Gdy się zgubiłem
Wśród życia burz
Ale Ty zawsze
Dłoń mi podajesz
Pomogłeś strzepnąć
Z mych kolan kurz
Byłeś gdy dalej
Iść nie umiałem
Gdy się zgubiłem
Wśród życia burz

Tylko bądź przy mnie

             Wyk. Iza Grzelak & Maciej Walewski


Tysiące dni, tysiące zimnych nocy,
Tyle było ich, zostawiły znak do dziś.
Bez ciebie nic, nie mogłoby się skończyć,
Nie mogłoby już być, gdyby nie ty.
Dzięki tobie lepszy świat, miałam okazję poznać,
To dzięki tobie, mogę znowu śnić.
Tylko bądź przy mnie, kiedy wali się świat,
Tyle mija mnie dni, w których nie ma już nic...
Przecież wiesz, jak bez ciebie ciężko mi!
Tylko stój przy mnie, jak omija mnie noc,
Tylko pomóż mi, czasem otrzeć łzy,
Które tak, nie ubłaganie zbiera czas...
Tylko bądź przy mnie, kiedy wali się świat,
Tyle mija mnie dni, w których nie ma już nic...
Przecież wiesz, jak bez ciebie ciężko mi!
Tylko stój przy mnie, jak omija mnie noc,
Tylko pomóż mi, czasem otrzeć łzy,
Które tak, nie ubłaganie zbiera czas...
Tylko bądź przy mnie, kiedy wali się świat,
Tyle mija mnie dni, w których nie ma już nic...
Przecież wiesz, jak bez ciebie ciężko mi!
Tylko stój przy mnie, jak omija mnie noc,
Tylko pomóż mi, czasem otrzeć łzy,
Które tak, nie ubłaganie zbiera czas...

środa, 4 września 2019

Kiedyś

       Wyk. Małgorzata Kozłowska & Kamil Dominiak


Pamiętam był czas,
Gdy wierzyłam w taki świat.
Gdzie każdy mógł żyć,
Choć tyle różni nas.
Dziś wiem, co to strach
I pogardę ludzką znam.
Lecz gdzieś w głębi serca wiem,
Że ten świat obudzi się.
Kiedyś, 
Po setkach wojen,
Łez oceanie
Przyjdzie ten dzień.
Ludzie odrzucą nienawiść,
I będą braćmi.
Kiedyś po setkach bitew,
Bezkresnej krzywdzie.
Przyjdzie ten czas.
Człowiek musi człowiekiem być
Będzie żył dając innym żyć.
Po setkach wojen,
Łez oceanie.
Przyjdzie ten dzień.
Ludzie odrzucą nienawiść
I będą braćmi.
W najsmutniejszych gorzkich chwilach,
W rozpaczy opadamy z sił.
Wtedy wraca znów nadzieja,
Że nie musi wciąż tak być.
Że przecież
Kiedyś, choć tyle dziś krzywdy,
Pogardy dla innych,
Nadejdzie ten dzień,
Ludzie nauczą się z sobą żyć.
Dawny mrok zniknie z naszych serc
I ten dzień...
Przyjdzie...
Kiedyś...
Wiem.

wtorek, 3 września 2019

Milczeć

                   Natalia Piotrowska 


Czuję jak serce rozpala mi gniew,
Gdy strach się przebiera za siłę.
Mrożą mi krew, bezradność i lęk,
Zatrzymać zdrady nie umiem...
Bo jeśli świat ma za nic moje słowa,
Jak miałabym ja przekrzyczeć słowami świat?
Nie mogę milczeć
Nie mogę i już nie będę,
Co ma być to niech się stanie.
Jedno wiem - 
Nie powinnam milczeć.
Słowo okrutne i zimne jak nóż,
Co stoi na straży pogardy.
Prawa pisane na zwojach ze skór,
Niech przejdą już do historii!
Gdy świat ma za nic moje słowa,
Jak mogłabym ja móc przekonać do nich świat?!
Nie będę milczeć!
Nie mogę i nie będę!
Niech mnie usłyszą wreszcie:
To mój głos - 
Ja nie będę milczeć!
Koniec!
Niech się stanie!
O nic Was nie proszę,
Bo wolność w sercu noszę!
Nie chcę już i nie będę milczeć!
Siejesz wiatr to burzę zbierz!
Nie rzucaj kłamstwa prosto w twarz!
Połamałeś moje skrzydła, lecz
Nie złamiesz mnie - to ja,
Dziś przed Tobą stoję - Patrz!!
Nie chcę milczeć,
Nie będę się kłaniać
Prawom i zwyczajom,
Których moc rodzi się z pogardy,
Koniec.
Nie będę 
Nie będę się dłużej prosić,
O to co mi się należy!
To mój głos -
Ja nie będę milczeć!
Ja już nigdy nie będę milczeć!
Koniec.

Dokąd przed nią uciekasz

           Wyk. Michał Bajor


Dokąd przed nią wciąż uciekasz?
I czemu myślisz, że to Twój serdeczny wróg?
Ona, jak wierny pies,
Za progiem domu czeka,
Byś do niej wracał z najdalszych dróg.
Niekochana, niepotrzebna...
Tak łatwo może ją zastąpić byle kto.
Lecz kiedy lęk nie daje zasnąć, ona jedna,
Czuwa przy tobie w bezsenną noc.
To ona,
Siostra łagodna,
Twój Anioł Ciszy,
Twój cień,
Spokojna przystań
I otchłań...
Jest lustrem,
Źródłem i snem.
To ona,
Twoja samotność,
Jej adres ty jeden znasz.
Zostanie z Tobą
Do końca.
Jest wszystkim,
Wszystkim co masz.
W labiryncie tego świata,
W jego szaleństwie, i okrutnych z nami grach,
Łatwo się zgubić,
Łatwo sprzedać diabłu duszę,
za każdym rogiem, czai się strach.
Czego szukasz w zgiełku, w tłumie?
Kto Cię wysłucha, poda rękę w chwili złej?
Kto Cię pocieszy, kto rozgrzeszy,
Kto zrozumie?
Tylko samotność.
Zaufaj jej.
To ona,
Bliższa niż myślisz,
jej adres Ty jeden znasz.
Zostanie z Tobą
Do końca.
Jest wszystkim,
Wszystkim co masz.
To bez niej, jesteś wędrowcem,
Co zgubił się w gąszczu dróg.
Na końcu świata cię znajdzie,
Byś wrócić do siebie mógł.
To ona,
Twoja samotność,
Twój Anioł Ciszy,
Twój cień,
Spokojna przystań
I otchłań.
Jest lustrem,
Źródłem i snem.

niedziela, 1 września 2019

Szyba

                  Wyk. Natalia Piotrowska


Pytają wszyscy, skąd jesteś i co robisz
To im wystarczy, że imię jakieś masz
Nie próbuj opowiadać i mówić im o sobie
Bo zamiast Ciebie oni widzą twarz
Myślałam wtedy, że nie ma na co czekać
Czas szybko mija, a życie jedno jest
To nie był łatwy gest, mówili, że uciekam
Z biletem w dłoni, w jedną stronę rejs.
Co dzień ta sama zabawa się zaczyna
I przypomina dziecinne Twoje sny
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina
I tam są wszyscy, a naprzeciw - Ty.
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina
I tam są wszyscy, a naprzeciw - Ty.
Zostałam sama, więc piszę długie listy
Pieniędzy nie mam, zbyt mało jeszcze wiem
Poznaję dużo słów, rozumiem prawie wszystko
A świat wygląda, jakby był za szkłem.
Gdy obojętnie mijają mnie przechodnie
Próbuję wierzyć, że przetrze się ta mgła
Że będę mogła znów naprawdę czegoś dotknąć
I cud się stanie - zniknie tafla szkła.
Co dzień ta sama zabawa się zaczyna
I przypomina dziecinne Twoje sny
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina
I tam są wszyscy, a naprzeciw - Ty
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina
I tam są wszyscy, a naprzeciw - Ty

Między

         Wyk. Karolina Bogusz


Między ciszą czarną,
A tym słowem, które padło
Kiedy zamykałeś drzwi.
Między snem o Tobie
A tym niedomknięciem powiek
W których wciąż Twój cień się tli.
Między tym, co będzie
A Twym głosem brzmiącym wszędzie
Jakby nie mógł sobie nadal nigdzie miejsca znaleźć
Całe rzeczy sedno
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd mnie nie było wcale.
Między stania końcem
A tym poplamionym słońcem,
Co nad nami wciąż nie może sobie miejsca zagrzać
Między snem, a Tobą,
Wciąż wybrzmiewa każde słowo ciężkie,
Że go nawet wiatr nie może nigdzie zabrać.
Między tym, co gaśnie,
A tym, co jest wciąż niejasne
Łudzę się, że może wszystko to się tylko śniło
Całe rzeczy sedno,
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd wcale mnie nie było
Między tym, co będzie
A twym głosem brzmiącym wszędzie
Jakby nie mógł sobie nadal nigdzie miejsca znaleźć 
Całe  rzeczy sedno,
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd mnie nie było wcale
Między tym, co gaśnie
A tym, co jest wciąż niejasne
Łudzę się, że może wszystko to się tylko śniło
Całe rzeczy sedno,
Dwa pytania, albo jedno
Czy gdzieś byłam, czy jak dotąd wcale mnie nie było

sobota, 24 sierpnia 2019

To tylko ja

                     Wyk. Natalia Piotrowska


Sama nie wiem skąd się wziąłeś
Bo na pewno nie z tych gwiazd
Które wokół naszych głów zakreślają łuk
Sama nie wiem gdzie to wszystko jest
Co przeszyło wtedy nas
Skąd się wziął ten chłód moich snów
To tylko ja 
I nic więcej
Wciąż obok ciebie jak Ziemia przy Słońcu trwam
I przecież jestem
Nadal czymś więcej niż zdaniem przy końcu dnia
I ciągle walczę z ciężarem powiek
Już na atomy rozpadam się słowo po słowie
To tylko ja
Sama nie wiem skąd się wzięło
Tamtych dziewięć ciemnych słów
Które spięły nas w ten niezgrabny wiersz
Nie wiem czemu nadal czuję
Ten niepewny zapach róż
Rozrzuconych gdzieś wokół naszych serc
To tylko ja
I nic więcej
Wciąż obok ciebie jak Ziemia przy Słońcu trwam
I przecież jestem
Nadal czymś więcej niż zdaniem przy końcu dnia
I ciągle walczę
I widzę jak dzisiaj mi życie przecieka przez palce
To tylko ja 
To tylko ja
i nic więcej
Wciąż obok ciebie jak Ziemia przy słońcu trwam
I przecież jestem
Nadal czymś więcej niż zdaniem przy końcu dnia
I ciągle walczę
I widzę jak dzisiaj mi życie przecieka przez palce
To tylko ja
To tylko ja 
To tylko ja
Sama nie wiem skąd się wziąłeś
Bo na pewno nie z tych gwiazd
Które wokół moich snów zakreślają łuk

piątek, 23 sierpnia 2019

Oddaj mi samotność

                     Wyk Michał Bajor


Nie, nie to nie będzie wiersz
Żal, żal  słów rzuconych byle gdzie
Z nut, pauz już nie popłynie pieśń
Niepełny rym, przykry fałsz.
Banalny temat, skradziony.
Nie, nie, nie to nie będzie krzyk
Ledwie ruch warg, skarg nie usłyszy nikt,
Urwany ton jak tchórz
Przez kraty smutku wycieka
Nie, nie ma gdzie już
Już gdzie uciekać, uciekać, uciekać, 
uciekać, uciekać
Nie ma gdzie już.

Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, wolę ją
Od chłodnego bez końca we dwoje
W byle jakim sam na sam
Nic się nie przydarzy nam
Zwariujemy z nudy oboje.
Skreśl mnie w myślach, wypal mnie
Jeszcze czas, proszę nie
Proszę nie myśl już, 
Nie myśl już o mnie.
W dożywociu czterech ścian
Traci sens każdy plan.

Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, chcę być z nią
Chcę na moment 
Po prostu zapomnieć
Myślom moim przywróć wstyd
Słowom cel, sens i rytm.
Oddaj wiarę na zawsze straconą
Nim nienawiść zacznie kłuć
zwróć mi mą czystość, zwróć
Gdzieś w pośpiechu po drodze zgubioną
Daj odpocząć kilka chwil
Maskę zdjąć pozwól mi
Może pod nią płaczę.

Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, wolę ją,
Od absurdu codziennych tłumaczeń
Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, chcę być z nią
Nie możemy przecież inaczej.
Oddaj mi samotność mą
Pragnę jej, wolę ją
Od chłodnego, głupiego we dwoje
W pajęczynie pustych dni
Zabłądzimy ja i ty
Zwariujemy...

sobota, 17 sierpnia 2019

Nie mam nic

            Wyk. Rafał Brzozowski


Nie mam nic, 
Nie możesz teraz więcej już ode mnie chcieć,
Nie mam nic, to cień.
Nie mam nic, 
Nic nie mam choćbyś chciała i pragnęła byś
Nie mam dziś, już nic.

Niezbyt wiele o mnie wiesz,
Nie znasz czułych moich miejsc, błądzisz gdzieś
Obojętny jest mi świat, w którym ważne ile masz 
Więcej, mniej.

Nie ma już światła w nas
Ogień ten przypadkiem dawno zgasł.
Nie ma słów, mądrych zdań, został bukiet róż.
Nie mam nic,
Zwyczajnie tak po prostu tylko jest mi żal.
Chciałem być coś wart.

Niezbyt wiele o mnie wiesz,
Nie znasz czułych moich miejsc, błądzisz gdzieś.
Obojętny jest mi świat, w którym ważne ile masz,
Więcej, mniej.

Nie ma już światła w nas
Ogień ten przypadkiem dawno zgasł.
Nie ma słów, mądrych zdań, został bukiet róż.
Nie ma już światła w nas
Ogień ten przypadkiem dawno zgasł.
Nie ma słów, mądrych zdań, został bukiet róż.

Nie ma już światła w nas
Ogień ten przypadkiem dawno zgasł.
Nie ma słów, mądrych zdań, został bukiet róż.

Nagroda za odwagę

             Wyk. Seweryn Krajewski


Mijają lata, mijają miasta
I coraz mniej się różnią...
Światło w tunelu nagle przygasa
Wyglądam go na próżno.
Spróbuj mnie znaleźć i tylko tyle...
Resztę nam los podpowie...
Zrobię Ci miejsce, na jedną chwilę...
Zatrzymam Cię przy sobie...

W najlepszym razie... pójdziemy razem...
Pójdziemy razem za zerwanym drogowskazem
W najgorszym razie - na skraju zdarzeń -
Światło w tunelu jeszcze nieraz mi pokażesz...
W najlepszym razie...pójdziemy razem...
Pójdziemy razem odmienionym krajobrazem...
Na skraju zdarzeń...na skraju marzeń...
Tam gdzie Nadzieja to nagroda za odwagę...

Życie to podróż... życie to powieść...
Lecz sam jej nie napiszesz...
Stacja po stacji zachodzisz w głowę
Czy aby nie czas wysiąść?
Spróbuj ją znaleźć i tylko tyle
Resztę Wam los podpowie...
Zrób dla niej miejsce, na jedną chwilę
Zatrzymaj ją przy sobie...

W najlepszym razie...pójdziecie razem...
Pójdziecie razem za zerwanym drogowskazem...
W najgorszym razie - na skraju zdarzeń -
Światło w tunelu jeszcze nieraz Tobie wskażę...
W najlepszym razie... pójdziecie razem...
Pójdziecie razem odmienionym krajobrazem...
Na skraju zdarzeń - na skraju marzeń -
Tam gdzie Nadzieja to nagroda za odwagę...    
W najlepszym  razie... pójdziecie razem...

Pójdziecie razem za zerwanym drogowskazem...
W najgorszym razie - na skraju zdarzeń -
Światło w tunelu jeszcze nieraz Tobie wskażę...
w najlepszym razie... pójdziecie razem...
Pójdziecie razem odmienionym krajobrazem...
Na skraju zdarzeń - na skraju marzeń -
Tam gdzie Nadzieja to nagroda za odwagę...

Nie znajdą nas

             Wyk. Michał Bajor


Świat przygląda się nam
Lecz nie spuszcza nas z oczu, a zatem
Czy nie miałabyś nic przeciw temu
By schować się przed światem?
Starczy znaleźć zaklęcie,
Cienką strunę dotykiem obudzić.
A zrobimy się tacy maleńcy,
Niewidzialni dla świata i ludzi.
Nie, nie, nie
Nie znajdą nas
Od zmierzchu aż po blask
Wiele znam tajemnych przejść
Do całkiem innych miejsc
W pustyni się zdołamy schronić
Tej z ziaren piasku w Twojej dłoni
Schronimy się za oceanem
We wnętrzu muszli rozbujanym
Od zmierzchu aż po brzask
Nikt nie odnajdzie nas
Od zmierzchu aż po brzask
Nikt nie odnajdzie nas

W twoich oczach zdumienie
Skąd ta myśl o ucieczce w nieznane?
Może mam niezbyt czyste sumienie,
Gdy patrzę na Ciebie kochanie.
Tuż za progiem są cuda -
Mikroświatów zmysłowe obszary
powiedz ''tak'', a na pewno się uda
Bo to właśnie - kochanie - są czary.
Nie, nie, nie
Nie znajdą nas
Od zmierzchu aż po brzask
Wiele znam tajemnych przejść
Do całkiem innych miejsc
W pustyni się zdołamy schronić
Tej z ziaren piasku w Twojej dłoni
Schronimy się za oceanem
We wnętrzu  muszli rozbujanym
Od zmierzchu aż po brzask
Nikt nie odnajdzie nas
Od zmierzchu aż po brzask
Nikt nie odnajdzie nas

Ja znam się na tym,
Są małe i wielkie światy
A nasz jest akurat.
Nie, nie, nie
Nie znajdą nas
Od zmierzchu aż po brzask
Wiele znam tajemnych przejść
Do całkiem innych miejsc
Od zmierzchu aż po brzask
Nikt nie odnajdzie nas
Od zmierzchu aż po brzask
Nikt nie odnajdzie nas 
Nikt nie odnajdzie nas
Nikt nie odnajdzie nas

wtorek, 13 sierpnia 2019

Walc szczęścia

              Wyk. Michał Bajor


Dlaczego nagle tak
to spadło na nas, gdy zaułki dnia
tacy powszedni, przypadkowi
i bezwiedni i pobledli - zbłądziliśmy 
Tak czekałem na to wiele długich lat
i w oka mgnieniu, w zachwyceniu
świat się zmienił, kiedy ty mi w drogę weszłaś
niosąc w oczach ból i blask
W taki dzień narodzić się, otworzyć oczy
żyć, tam być, tam gdzie Ty.
Dlaczego nagle tak
to spadło na nas, nie wie żadne z nas
już nie pytajmy, uciekajmy
uciekajmy miła, 
kiedy mamy szczęście
Kiedy miłość mieszka w nas
Dlaczego nagle tak,
Zwyczajnych słów brakuje miła nam,
i potrafimy tylko milczeć, albo śpiewać, 
cicho śpiewać.
By nie gniewać ciszy,
Tak, czekałem na to wiele długich lat
i już nie chciałem, nie wierzyłem, nie marzyłem,
że mnie spotka kiedyś szczęście
i doczekam tego dnia.

W taki dzień narodzić się, otworzyć oczy
żyć, tam być, tam gdzie ty.
Dlaczego nagle tak,
to spadło na nas, nie wie żadne z nas
już nie pytajmy uciekajmy,
uciekajmy miła,
kiedy mamy szczęście.
Kiedy miłość mieszka w nas.

piątek, 9 sierpnia 2019

Twarze, twarze

         Wyk. Michał Bajor


Czy w trwaniu
Czy to we wrzątku zdarzeń
Twarze, twarze
Wciąż widzę wasze twarze
Płyną tu gdzieś z głębi wspomnień
Z otchłani snu
Idą nocą do mnie
Z jasnym śmiechem
Lub smutku makijażem
Twarze, twarze
Wciąż widzę wasze twarze
W ciszy łąk i zdań różańcu
Twarzy krąg
W niepowstrzymanym tańcu.
Dzięki losie
Za to żeś dał mi w darze
Twarze, twarze
Te bliskie twarze
Że mi dałeś tę jasną oczywistość
Im świat większy
Tym bliższa bliskość.
Wśród marzeń
Rozwianych, jak miraże
Twarze, twarze
Zawsze życzliwe twarze
Czyjaś dłoń i ciepłe słowo:
Trzymaj pion!
My jesteśmy z tobą!
Słońca duszy
Te oczy jak witraże
Twarze, twarze
Co płoną jak lichtarze
W mroczny czas, serc drogowskazy
Ja wśród was -
Twarz pośród innych twarzy.
Dzięki losie
Za to żeś dał mi w darze
Twarze, twarze
Te bliskie twarze
Że dałeś tę jasną oczywistość
Im świat większy
Tym bliższa bliskość
Czas toczy
Swe koła po zegarze
Prawda w oczy:
Kiedyś mnie Panie wskażesz
Skoro już, tak jak w walizkę
W pamięć włóż
Te wszystkie twarze bliskie.
Dzięki losie
Za to żeś dał mi w darze
Twarze, twarze
Te bliskie twarze
Że mi dałeś tę jasną oczywistość
Im świat większy
Tym bliższa bliskość
Czas toczy
Swe koła po zegarze
Prawda w oczy:
Kiedyś mnie Panie wskażesz
Skoro już, tak jak w walizkę
W pamięć włóż 
Te wszystkie twarze bliskie.

Gdy się łączą ręce dwie.

             Aleksandra


Gdy się łączą ręce dwie w imię Boże
Przy ołtarzu w uroczystym blasku świec
Wtedy zwykła ludzka miłość jest potęgą
Bo z miłością Jego wielką splata się

Kiedy łączysz serca dwa w imię Boże
I związujesz między nimi mocną nić
Błogosławisz swoim dzieciom na wędrówkę
Pokazujesz co to znaczy umieć żyć


Pójdą odtąd na radości i na smutki
Zawsze razem, przy nim ona, przy niej on
Twoja łaska szlak im będzie wyznaczała
I na zawsze pójdą razem drogą tą

Teraz idźcie uśmiechnięci w imię Boże
Pamiętajcie dzień dzisiejszy, a od dziś
Wasze ręcę będzie trzymał sam Bóg Ojciec
Jego słowo, Jego prawda, jego myśl

Lubię wracać tam gdzie byłem

                Wyk. Michał Bajor


Co dzień nas gna
W nowe strony zadyszany czas.
Sto dat, sto spraw
Wciąga nas, gna nas.
I moje dni
Wszechobecny pośpiech, czasu znak.
Naznaczy mi,
Może przez to tak lubię:
Lubię wracać tam, gdzie byłem już
Pod ten balkon pełen pnących róż,
Na uliczki te znajome tak.
Do znajomych drzwi
Pukać myśląc, czy,
Czy nie stanie w nich czasami
Ta dziewczyna z warkoczami.
Lubię wracać w strony, które znam,
Po wspomnienia zostawione tam,
By się przejrzeć w nich, odnaleźć w nich
Choćby nikły cień, pierwszych serca drżeń,
Kilka nut i kilka wierszy z czasów,
Gdy kochałem pierwszy raz.
I ty nie raz
W samym środku zdyszanego dnia
Oglądasz się, tak jak ja, jak ja.
Oglądasz się
Tam, gdzie miłość zostawiłeś, swą
Ty jedna mnie umiesz pojąć, bo lubisz:
Lubisz wracać tam gdzie byłaś już
Pod ten balkon pełen pnących róż
Na uliczki te znajome tak.
Do znajomych drzwi
Pukać myśląc, czy,
Czy nie stanie w nich czasami
Tamten chłopak ze skrzypcami.
Lubisz wracać w strony, które znasz,
Do mej twarzy zbliżyć twoją twarz,
By się przejrzeć w niej, odnaleźć w niej
Choćby nikły cień
Pierwszych serca drżeń, 
Kilka nut i kilka wierszy
Z czasów, gdy kochałaś pierwszy raz.

Barwa twoich słów

          Wyk. Michał Bajor


Nie muszę wróżyć z gwiazd, bo przyszłość znam,
Miłość na wieki niepisana nam, 
Prędzej czy później zechcesz odejść ….wiem,
Nie można przeznaczenia nazwać złem,
Nie umiem kłamać, ale ty się ucz,
Nieszczerość to do serca pewny klucz,
Że nie opuścisz mnie najciszej mów,
Chcę zapamiętać barwę twoich słów...
Przez cały czas, gdy czułem ból milczenia,
Widziałem wciąż błękit nieba w oczach Twych,
Olśniewającą przestrzeń zapatrzenia,
Przypływy mórz przenajczystszy błękit fal,
Przez cały czas, gdy czułem ból czekania,
Widziałem wciąż błękit nieba w oczach Twych,
Promienny blask pierwszego zakochania,
Z którym rozstać się tak żal...
Na przekór światu z samotności drwię,
Udaję, że nic nie zdarzyło się,
Wzruszeniem ramion żegnam każdy dzień,
Wieczorem mnie opuszcza własny cień,
Rankiem powraca smutny kryjąc wstyd,
Przeprasza, że się włóczył długo zbyt,
Lecz w nocy szept wsłuchany pragnął znów,
Przypomnieć sobie barwę Twoich słów...
Przez cały czas gdy czułem ból milczenia,
Widziałem wciąż błękit nieba w oczach Twych,
Olśniewającą przestrzeń zapatrzenia,
Przypływy mórz, przenajczystszy błękit fal,
Przez cały czas, gdy czułem ból czekania,
Widziałem wciąż błękit nieba w oczach Twych,
Promienny blask pierwszego zakochania,
Przypływy mórz, przenajczystszy błękit fal.
Widziałem wciąż błękit nieba w oczach Twych,
Widziałem wciąż błękit nieba w oczach Twych...

Biała suknia, biały welon.

            Kristars


Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci.

Biała suknia, biały welon
Dwie obrączki złote lśnią.
Nasze serca się weselą,
Dziś zostałaś żoną mą. 
Biała suknia, biały welon,
Dwie obrączki złote lśnią.
Nasze serca się weselą,
Dziś zostałaś żoną mą.

To nasz piękny dzień,
Pełen wrażeń i radości.
Goście życzą nam,
Byśmy trwali w tej miłości.
Patrząc w oczy swe,
I trzymając się za ręce.
Przed ołtarzem dziś,
Złożyliśmy swą przysięgę.

Biała suknia, biały welon,
Dwie obrączki złote lśnią.
Nasze serca się weselą,
Dziś zostałaś żoną mą.
Biała suknia, biały welon,
Dwie obrączki złote lśnią.
Nasze serca się weselą,
Dziś zostałaś żoną mą.

Już orkiestra gra,
My tańczymy zakochani.
Gości cały tłum,
Aż do rana będzie z nami.
Los nam szczęście dał,
Jeden w źyciu taki dzień,
Więc niech miłość trwa.
Niech marzenia spełnią się.

Biała suknia,...(4 razy )

poniedziałek, 11 marca 2019

Historia niezakończona

      Wyk. Magda Maciejec & Dawid Nalazek


Najtrudniej mówić o Nas
jeśli historia nie zakończona,
jeśli ucichły śpiewy niebieskie,
co Nam wróżyły coś więcej.

Najtrudniej mówić w oczy,
jeśli w tych oczach świat się kończy,
gdy na ostatnich nadziei śladach,
samotność karty rozkłada.

Oszukamy niebo i ziemię,
że potrafimy żyć bez siebie,
okłamiemy wszystkich w około,
że każde woli iść swoją drogą.
Namalujemy razem na ścianie,
piękne i zgodne to nasze pożegnanie,
niech myślą żeśmy dla siebie obcy,
że niepotrzebnie los Nas połączył.

I na ostatnią godzinę życia,
spróbujmy raz jeszcze tego wina,
co zakazane dla innych trujące,
dla Nas ciągle kwitnące.

Oszukamy niebo i ziemię,
że potrafimy żyć bez siebie,
okłamiemy wszystkich w około,
że każde woli iść swoją drogą.
Namalujemy razem na ścianie,
piękne i zgodne to nasze pożegnanie,
niech myślą żeśmy dla siebie obcy,
że niepotrzebnie los Nas połączył.

Oszukamy niebo i ziemię,
że bez Nas będzie im dużo lepiej,
okłamiemy kwiaty i drzewa,
że trzeba Nasze rozdzielić serca.
i na nagrobku Naszej miłości,
dla wszystkich wciąż nieproszonych gości,
zostanie kłamstwo największe wyryte,
bez siebie pisane im życie.

Szukaj mnie

                  Wyk. Ania Rusowicz & Sławek Uniatowski



Na chwilę przed odlotem
Wśród ptasich stad
W zawiłym horoskopie
Na tysiąc lat
W otwartym nagle oknie
W cieniu za firanką
Wśród ludzi na przystanku
W słońcu i we mgle -

Szukaj mnie
Cierpliwie dzień po dniu
Staraj się podążać moim śladem
Szukaj mnie 
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę

Wśród siedmiu dni tygodnia
Jednakich tak
W tańczących deszczu kroplach
Zawodu łzach
Po lustra obu stronach
W nowych wciąż marzeniach
Gdzie jestem, gdzie mnie nie ma
Już nie bardzo wiem

Szukaj mnie
Cierpliwie dzień po dniu
Staraj się podążać moim śladem
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę
Szukaj mnie 
Cierpliwie dzień po dniu
Staraj się podążać moim śladem
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę

Szukam cię
Cierpliwie dzień po dniu
Staram się podążać twoim śladem

Szukaj mnie
Choć sama nie wiem już
Choć sama nie wiem kiedy się odnajdę

Szukaj mnie 
Cierpliwie dzień po dniu
Staraj się podążać moim śladem
Szukaj mnie
Bo sam nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę
Szukaj mnie 
Cierpliwie dzień po dniu
Staraj się podążać moim śladem
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę

sobota, 2 marca 2019

Zmyśleni

      Wyk. Grzegorz Tomczuk & Lena Piękniewska


Powiedzą o nas - się zdarzyło,
Żeśmy się skrycie całowali.
A przecież wcale tak nie było,
Myśmy się nigdy nie spotkali.

Powiedzą - oczy nas zdradzają
Pełne dziwnego zapatrzenia.
Lecz nasze oczy się nie znają,
Zaprzepastnego niewidzenia...Niewidzenia...

I gadać będą drętwe słowa,
Ludzie zawistni, ludzie mali.
Że połączyła nas rozmowa,
Czy myśmy kiedyś rozmawiali?...Rozmawiali...

I listy srogie będą pisać,
Że nie przystoi taka miłość.
Lecz im odpowie tylko cisza,
Bo przecież wcale nas nie było...Nas nie było...

Myśmy zmyśleni tak dla świata,
Więc w zamyśleniu świat się patrzy.
Że to dla niego żadna strata,
I każdy kamień to poświadczy.

Myśmy zmyśleni tak dla świata,
Więc w zamyśleniu świat się patrzy.
Że to dla niego żadna strata,
I każdy kamień to poświadczy...Każdy kamień...

Jej portret

                         Wyk. Bogusław Mec



Naprawdę jaka jesteś
Nie wie nikt
Bo tego nie wiesz 
Nawet sama ty
W tańczących  wokół
Szarych lustrach dni
Rozbłyska twój
Złoty śmiech
Przerwany wpół
Czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc

Naprawdę jaka jesteś
Nie wie nikt
To prawda niepotrzebna
Wcale mi
Gdy nie po drodze
Będziemy razem iść
Uniosę twój
Zapach snu
Rysunek ust
Barwę słów
Niedokończony
Jasny portret twój

Uniosę go
Ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie
Czy nie będziesz
Talizman mój
Z zamyśleń nagłych twych
I rzęs
Obdarowany
Tobą, miła
Gdy powiesz do mnie kiedyś
Wybacz
Przez życie pójdę
Oglądając się wstecz

Uniosę go
Ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie
Czy nie będziesz
Talizman mój
Z zamyśleń nagłych twych
I rzęs 
Obdarowany 
Tobą, miła
Gdy powiesz do mnie kiedyś
Wybacz
Przez życie pójdę
Spoglądając wciąż wstecz

Naprawdę jaka jesteś
Nie wie nikt
To prawda niepotrzebna
Wcale mi
Gdy nie po drodze
Będziemy razem iść
Uniosę twój
Zapach snu
Rysunek ust
Barwę słów
Niedokończony
Jasny portret twój

piątek, 1 marca 2019

Czas nie będzie czekał

       Wyk. Blue Cafe


O niepowstrzymane łzy,
Nigdy nie spełnione sny,
Słowa, których było brak.
Dziś do siebie mam żal,
Wciąż tłumiony w sobie krzyk,
Ból co zadrą we mnie tkwił.
Strach przed tym, co piękne jest,
Dziś zapomnieć  już chcę.

Czas nie będzie na nas czekał,
Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe.
Nie umiem żyć bez ciebie,
Teraz dobrze to wiem.

O stracony przez nas czas,
W gruzach wymarzony świat,
Wojny kto z nas racje miał.
Dzisiaj do nas mam żal,
Z niespełnionych marzeń stos,
Żalem przepełniony głos,
To, co tak bolało mnie,
Dziś zapomnieć już chcę.

Czas nie będzie na nas czekał,
Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe.
Nie umiem żyć bez ciebie,
Teraz dobrze to wiem.

Czas nie będzie na nas czekał,
Więc wybaczmy sobie to, co było w nas złe.
Nie umiem żyć bez ciebie
Teraz dobrze to wiem...
Teraz dobrze to wiem...
Teraz dobrze to wiem...

Dreszcze

            Wyk. Ania Dąbrowska


                                                                     
Nie pytam jak, kto pyta, wciąż, nie wiele wie. 
Ufałam tak, już teraz wiem, nie znałam cie,
Jak wolny ptak, na cztery strony świata leć.
Nie pierwszy raz, nie jestem wszystkim czego chcesz.

Nie podniosę głosu, nie zobaczysz łez,
Kiedy do mnie przez pomyłkę szepniesz imię jej.
Dam Ci dobrą radę, zdrady ukryć chcesz,
Najpierw lepiej kłamać naucz się.

A teraz żegnaj, wyprowadź się z mych snów,
Już nigdy więcej, zamknęłam serce,
Żadnych wspomnień i żadnych twoich słów,
Tylko dreszcze ze sobą wezmę,
Żegnaj, wyprowadź się z mych snów,
Już nigdy więcej, zamknęłam serce.
Żadnych wspomnień i żadnych twoich słów, 
tylko dreszcze.

A gdyby tak pojutrze, być daleko stąd, przeoczyć znak
Co wciąż ostrzega, że to błąd tak jak ty.
Na cztery strony świata biec,
By pierwszy raz naprawdę wiedzieć czego chcę.

Żegnaj, wyprowadź się z mych snów,
Już nigdy więcej, zamknęłam serce.
Żadnych wspomnień i żadnych twoich słów.
Tylko dreszcz ze sobą wezmę,
Żegnaj, wyprowadź się z mych snów,
Już nigdy więcej, zamknęłam serce.
Żadnych wspomnień i żadnych twoich słów,
tylko dreszcze.

Więc jak ma na imię twój wczorajszy wstyd.
Czy tak jest łatwiej, czy to dalej ty,
Na twoje zdrady, nie mam już rad.

Żegnaj, wyprowadź się z mych snów,
Już nigdy więcej, zamknęłam serce.
Żadnych wspomnień i żadnych twoich słów.
Tylko dreszcze ze sobą wezmę,
Już nigdy więcej, zamknęłam serce.
Żadnych wspomnień i żadnych twoich słów,
tylko dreszcze.

sobota, 23 lutego 2019

Szarówka

          Wyk. Daria Zawiałow



Wracam z długiej podróży,

Z ulubionych kilku lat.
Dym zasłania widok mi,
Od wielu dni.

Jak długo można czekać,
Nie zabliźnia mi się czas.
Nieskończenie dłuży się,
Drogi cel.

Zostawię cię tu,
Na końcu szarówki.
Poddaję się,
Choć widzę kres.

W moich snach, na zakręcie,
Płaczą ludzie deszczem.
Nie wiem jak, niepojęte
Ich twarze stają się.

Szare dni, szarym szeptem
Lecą mi przez ręce.
To co mam, w szarym mieście
Echem staje się, ije-ije.

Nic nie jest dobre jak kiedyś,
Witrynom z oczu patrzy źle.
Dzieci w kałużach topią gniew,
Z domu łez.

Oczy zmęczone powietrzem,
Za powiekami chowam się.
Matki więdną, życia im
Jakby mniej.

Zostawiasz mnie tu,
Na końcu szarówki.
Poddajesz się,
Choć drogi cel.

W moich snach, na zakręcie,
Płaczą ludzie deszczem.
Nie wiem jak, niepojęte,
Ich twarze stają się.

Szare dni, szarym szeptem
Lecą mi przez ręce.
To co mam, w szarym mieście,
Echem staje się, ije - ije.

Unosi się wiatr
Sunie wolno, toczy strach,
Gdy pukam do drzwi,
Dziś już nie otwiera nikt.

Unosi nas wiatr, unosi nas mgła,
Beznamiętnie gra na czas.
Unosi się wiatr, unoszę się ja,
Pędzę z prądem, z biegiem lat.

Zanosi się na to, skończy się świat,
Płaczą dzieci, płaczę ja.
Unosi nas czas,
Unosi nas czas.

poniedziałek, 18 lutego 2019

Zacznij od Bacha

          Wyk. Rafał Brzozowski & Zbigniew Wodecki


Gdy musisz wstać,
choć tulisz tak pod głową obłoczek snu,
i słów tyle znasz uczonych cicho przez noc, 
a tu dzień wstaje już kolorowo  - witaj!

Gdy musisz wstać,
bo słońce już zawiesza na szczytach wież,
poranny swój szal i rusza, cień w długi marsz,
wokół drzew krząta się ptaków rzesza - witaj!

Zacznij od Bacha, nim słońce po dachach
zeskoczy, jak kot po nocy ćmej.
I zacznij od Bacha, gdy w progu się waha
ktoś, kto winien wejść, a może nie...

Gdy musisz wstać,
choć tulisz tak pod głową obłoczek snu,
i słów tyle znasz uczonych cicho przez noc,
a tu dzień wstaje już kolorowo - witaj!

Gdy musisz wstać, 
bo słońce już zawiesza na szczytach wież,
poranny swój szal i rusza, cień w długi marsz,
wokół drzew krząta się ptaków rzesza - witaj!

Zacznij od Bacha, nim słoń po dachach
zeskoczy, jak kot po nocy ćmej.
I zacznij od Bacha, gdy w progu się waha
ktoś, kto winien wejść, a może nie...

Tu du ru du..............

Nie wszyscy wielcy już przestali grać

                        Wyk. Halina Frąckowiak


Zabiorę ciebie kiedyś właśnie tam,
samolot miękko zejdzie w dół
i miasto jak muzyczny super - sam
zbudzi sześć śpiących strun.

Taksówką żółtą tak jak China Town,
ruszymy tłumiąc pożar serc
w muzykę, która nie zna prawd i kłamstw,
ale jest, ciągle jest.

Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
choć powiał wiatr pogodą  dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.

Na Tin Alley w sklepach dobre dni,
ulicznym grajkom znów się tutaj płaci,
głośniki dudnią przez otwarte drzwi,
szybciej im bije puls.

Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.

W witrynach nuty z pięćdziesiątych lat,
okładki lekko zdartych płyt,
muzyka, którą zawsze kochał świat,
dobrych firm, znany szyld.

Co z tego weźmiesz, to już twoja rzecz
taksówka wróci z piskiem kół,
i znów lotnisko, lot 55,
jeszcze raz patrzysz w dół.

Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.

Na Tin Alley w sklepach dobre dni,
ulicznym grajkom znów się tutaj płaci,
głośniki dudnią przez otwarte drzwi,
szybciej im bije puls.

Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.

Nie  wszyscy wielcy................